tak jak wyżej od anime do jrocka ;d a może.. od anime do całego zainteresowania Japonią i tamtejszą kulturą ?

Przeglądałam jakieś strony i blogi i rzuciło mi się w oczy zdjęcie pewnej, jak wtedy myślałam, dziewczyny (ślicznej, swoją drogą). Patrzę na podpis, a tam: Miyavi. Jakoś nie pasowało mi to na imię/ksywę żeńską, więc oczywiście "zgooglowałam". Obejrzałam kilka zdjęć Miva, potem dowiedziałam się, że to wokalista - posłuchałam kilku piosenek no i się zaczęło.
Wszystko przez Miva!

'Skakałam' sobie po youtube. I co znalazlam?
A teledysk An Cafe xD. Escapism ^^

A u mnie wszystko się zaczęło od .........., tak samo jak u Sayuuki i u Blejd:D Anime. A dokładniej Vampire Knight:) I opening ON OFF -  Futatsu no Kodou to Akai Tsumi. To była pierwsza piosenka japońska, którą przsłuchałam:D Później "skacząc" po youtubie znalazłam super piosenki i się w nich zakochałam:D Pościągałam je na fona i już się nie rozstajemyxD Codziennie sobie szukam nowych piosenek, ale stare nigdy mi się nie znudziły.............

Od zdjecia Reity na starym typie myloga. było to dokładnie 25 lipca 2007 roku.

u mnie zainteresowanie jrockiem idzie w parze z całą miłością do Japonii.A jak to się zaczęło?
Pamiętam jakąś rodzinną kolację,kiedy miałam jakieś pięć albo sześć lat.Zaczęło się cośtam,że jest przepowiednia,że 'żółta rasa zaleje świat',potem ktoś wtrącił,że co czwarta osoba która się rodzi na świecie to
azjata.Ja,dokonawszy swoich ambitnych kalkulacji -jako że bylam najmlodszym i czwartym dzieckiem z kolei-przyznałam z przerażeniem że padło na mnie.
na wszystkich zdjeciach  z tego okresu wygladam jak mala japonska lolitka ubrana w sukieneczki z falbankami i ta charakterystyczna mina-rozciagniete oczy i szeroki usmiech xd.Jako dziecko nie rozróżniałam jakoś specjalnie Chin,Japonii,Korei czy Wietnamu.Dopiero jakos w podstawowce piata czy szosta klasa,ukierunkowalam sie bardziej w strone Japonii.No i zaczęło się oglądanie anime,szpanowanie umiejętnością liczenia do dziesięciu po japońsku a jakos w gimnazjum po raz pierwszy  uslyszalam diru <3 potem na youtube natrafilam na 'filth in the beauty' gazeciakow.Oczywiscie w swoim srodowisku nie mialam nikogo kto by podzielal te wszystkie moje zainteresowania itd. ;__;

O anime i mandze dowiedziałam się od przyjaciółki. potem było rysowanie, kupowanie mang przez allegro (wtedy nie było ich jeszcze sklepach!). jakoś tak mi przeszło i wtedy przyszła faza na "Naruto", "Death Note" i ogólnie Japonię. Wtedy moja druga przyjaciółka puściła mi An Cafe i jakoś tak się zaczęło. Na początku nie byłam przekona, ale...

Po rozpoczęciu przygody z anime i zakochaniu się w japońskim, chciałam posłuchać jakichś japońskich kawałków.
Wtedy jeszcze kupowałam mnóstwo głupich czasopism i natknęłam się na An Cafe w popcornie ;P

Ja tak naprawdę  nie pamiętam xD Ale wydaje mi się, że zaczęło się od anime. A dokładnie od "Howling" ABS. Chociaż słuchałam już wcześniej Alice Nine... I koło się zamyka xD Podejrzewam, że po prostu jak się zainteresowałam językiem to i muzyką i się zaczęło xD

U mnie oczywiscie cala przygoda z japonia zaczęła się od anime a dokładnie od Chobbits'ów na hyperze xdd Potem zaczęłam poszukiwać piosenek z op i ed i w ten oto dziwny sposób natknęłam sie na an cafe a dokładnie na Escapism. Pamietam że piosenka mi sie bardzo spodobała tylko razem z koleżanka nie mogłysmy przeboleć ich wyglądy xdd Teraz sama się z siebie śmieje ^^

Jak w większość przypadków wszystko zaczęło się od anime. Kolega kiedyś polecił mi Naruto i potem już poszło, ale z jrockiem to raczej jeszcze nie wiele miało wspólnego. Jakiś czas później miałam faze na Final Fanstasy. Wszystko gry, filmy, fanficki, muzyka... pojawiły się trzy piosenki w których się zakochałam. Real emotion i 1000 words Kody Kumi i Redemption Gacta, mogłam tego słuchać non stop, ale jakoś nie zaczęłam wtedy słuchać nic więcej, za mocno siedziałam jeszcze w polskim rocku. Jakis czas później przeglądałam deviantarta mojej znajomej i znalazłam u niej na profilu grafike Miva w niebieskich włosach (jeszcze z kolczykiem) pamiętam że strasznie mi się podobała ale nie wiedziałam kto to. Niedługo potem na tym samym profilu w ulubionej muzyce dostrzegłam wpis: MIYAVI i z jakiegoś powodu zaczęłam szukać piosenek. Pierwsza to była chyba jibun  ^^ a potem Itoshii Hito i tego samego wieczora miałam już całą dyskografię. Od tego czasu jestem wierną fanką Miva i działa na mnie jak rzaden inny jrockowiec. Pod drodze był wcześniej wspomniany prze ze mnie Gackt, potem Hyde którego tez bardzo lubie no i kilka zespołów takich jak Deg, Gazette itp.... a teraz minęło już 1,5 roku i.... nie zamienie tej muzyki na nic innego.

sparkling. napisał:

U mnie też od Chobits ^^ [Hideki xDD] Potem było FMA na Hyperze, gdzie był opening AKFG - 'Rewrite', spodobało mi się ^^

Nie wiem, czy bez jrocka bym przeżyła ^^ Próbowałam 'zarazić' kumpelki, ale widocznie nie dane im to, bo po 2 miesiącach im się znudziło xD

U mnie dokładnie tak samo Chobits -- > FMA-->OP  Do tej pory mam słabośc do wszystki openingów i endingow z full metala xd taki sentyment xd
Ja chyba bym nie dała rady wytrzymać bez mojej ukochanej muzyki ... za duzo dla mnie znaczy ^^ Ale moje przyjaciółki równiez nie dłay się wciagnać w ten świat xd Chyba jestem zbyt mało przekonująca xdd

Jeśli chodzi o mnie to koleżanka miała ciągłą fazę na  Higurashi. Postanowiłam zobaczyć co ona w tym anime widzi. Nie spodobało mi się, ale zaczęłam przeglądać linki i jakimś trafem trafiłam na anime "Shugo Chara" , w którym się wtedy zakochałam X.x Koleżanka też zaczęła oglądać inne anime, ale śmiała się z mojego gustu. 2 lata później sama zaczęła to oglądać i dopiero ja ją olśniłam, że istnieje coś takiego jak konwent ;3

Fjuu, u mnie to się zaczęło z anime :3 Pierwszą jrockową piosenką, na ktorej puncie dostałam hopla było GO! Flow. No i zawsze preferowałam rock, dlatego dalej to poszło w jrock a nie w jtechno lub co innego A jak zaczęłam rozpoznawać różne piosenki tych samych zespołów z różnych źródeł, to bardziej się zagłębiałam w zespoły i tak to się rozwijało jak kwiatuszek ^^

Zainteresowaniem anime a później dramą zaraziłam trochę koleżankę, która powiedziała o tym innej koleżance, a jako że ta koleżanka jest uzależniona od muzyki no to musiała poszperać i rozeznać się w japońskiej muzyce. No i tak odnalazła j-rocka, a później powiedziała o tym mi. Pamiętam, że puściła mi wtedy w szkolnej auli Cassis gazet no i miałam fazę na tą piosenkę chyba z miesiąc xD Miałam styczność z j-rockiem w openingach i endingach anime ale zawsze przewijałam początek anime a koniec wyłączałam więc... xD Chociaż pamiętam, że opening do Kuroshitsuji (Shiver) puszczałam sobie wyjątkowo po kilka razy (wniosek - moja miłość do the GazettE już wtedy kiełkowała chociaż nawet ich nie znałam xD)

Pewnego dnia będąc z wizytą u przyjaciółki pokazała mi na YouTube pierwszy j-rockowy teledysk. Był nim PV the GazettE - THE INVISIBLE WALL. Od razu mi się spodobało, więc obejrzałyśmy jeszcze kilka innych ich PVek. Tego samego dnia po powrocie do domu zaczęłam szukać informacji o tym zespole i nawet nauczyłam się rozróżniać członków zespołu : D to był sukces, haha. Później zaczęli się też pojawiać inni, np. LM.C, ViViD, SCREW i caaaała reszta, którą znam do dziś. I przybywa ich coraz więcej, bo na co dzień spotykam nowe, j-rockowe twarze.
Z miłością do k-popu było różnie. Pierwszy zespół, o którego istnieniu się dowiedziałam był BEAST. Ta sama przyjaciółka pokazała mi teledysk do "Beautiful". Szczerze mówiąc długo trwały próby przekonania mnie do tej muzyki, ale po pewnym czasie się przełamałam i nie wyobrażam sobie nie słuchać tej muzyki. <3