#1 2011-05-15 08:08:53

 chechu

Queen of KAT-TUN

Punktów :   

Relacje z koncertów

Jak w temacie ^-^

co prawda, temacik był, ale zniknął, nie ważne czemu, i przepraszam wszystkich, którzy jakoś się tam wypowiadali, bo wiem, że trochę potrafiliście napisać <gomenasai>


http://img838.imageshack.us/img838/1143/ffdff.jpg
亀ちゃん、愛してる ♥   

Offline

 

#2 2011-05-15 10:27:19

 Miwako

Dachinko

Punktów :   

Re: Relacje z koncertów

Koncerty... *-* Uwielbiam... Byłam na koncercie The GazettE w Niemczech.. Było SUper... Nawet Zajebifajniście XD


http://img820.imageshack.us/img820/170/61474156.jpg



I can believe but I couldn't see...

Offline

 

#3 2011-05-15 10:40:02

 chechu

Queen of KAT-TUN

Punktów :   

Re: Relacje z koncertów

@Miwako
woah super *-* a powiesz coś więcej XD ? bo wiesz, raczej niecodziennie możemy sobie pozwolić na takie wyjazdy, Niemcy mimo wszystko aż tak blisko nie są, a i w Niemczech jest cokolwiek drogo XD
jak wyglądają na żywca XD ?


http://img838.imageshack.us/img838/1143/ffdff.jpg
亀ちゃん、愛してる ♥   

Offline

 

#4 2011-05-15 12:32:00

Janney

Ronin

Punktów :   

Re: Relacje z koncertów

Koncert D we Wrocławiu

Nie bede opisywać całego dnia(który był wspaniały), wydarzeń sprzed koncertu, bo i tak ten post będzie bardzo długi...


Jeśli chodzi o mnie, to przeszli moje najśmielsze oczekiwania. Jadąc tam nie spodziewała się że będzie choć w połowie tak zaje*iście. Był to najcudowniejszy koncert  w życiu, Meev (z całym szacunkiem) nie wie nawet gdzie Asagi ma pięty. Po prostu magia, wciąż mam ochotę płakać ze szczęścia.
Stałam w pierwszym rzędzie, centralnie przed Ruizą *_*. Było to naprawdę niesamowite przeżycie, dostarczyło mi tyle emocji, że szok!
Asagi na żywo bije samego siebie, nie słychać żadnej różnicy w porównaniu z płytą, a momentami jest znacznie lepszy. Zachwycił mnie, oczarował, na razie nie słucham nikogo innego, nie mogę się uwolnić od jego głosu. Przebił się tym samym na sam szczyt listy moich ulubionych wokalistów.
Dobre było jak wyciągnął ten pejcz, no i fanservisy z Ruizą, szczególnie jeden, kiedy ten drugi miał minę w stylu „dochodzę!!!” XDD A kiedy nakrył Hide-zou swoją pelerynką i tak ładnie się do siebie uśmiechnęli… *_____*
I Chryste! On się na mnie patrzył, z tą swoją czerwoną soczewką i to takim wzrokiem, że gdybym miała jakąkolwiek zdolność myślenia czy czucia, przeszłyby mnie dreszcze.  Wyciągnął też kilka razy rękę w (mniej wiecej^^)moją stronę i udało mi się ją złapać, kiedy zszedł ze sceny dosłownie obok mnie całego go zmacałam xD. Twarz, ręce, ciuchy, szyje... Nie wiem jakim cudem oni tam wytrzymali, ubrania Asagiego były całe mokre, już z resztą na drugiej czy trzeciej piosence widziałam dokładnie krople potu cieknące mu z brody …
Ruiza – moja mała wielka miłość. Stanie w pierwszym rzędzie, dokładnie przed nim... nie potrafię tego opisać. Zanim jeszcze wyszli na scenę umierałam ze szczęścia widząc ten mikrofon stojący przede mną.  Kiedy wyszedł na scenę z wyszczerzem na twarzy włączył mi się fangirlizm xD
Już po pierwszej piosence, kiedy wyciągnął leciutko rękę wyciągnęłam się i dałam radę go dotknąć. Byłam pierwszą osobą która go dotknęła. Potem, kiedy wszyscy wyciągali ręce w jego stronę, on machnął ręką od dołu i klepnął właśnie moją dłoń *_* Potem szło dalej… Kiedy nachylił się tak, że większość dosięgała jego rąk, ja przejechałam mu dłonią po policzku, brodzie, szyi… TO BYŁO TAAAAKIEEEEEEEEE ROMANTYYYYYYYYYYYCZNEEEE *________________________*
Patrzył się na mnie przez połowę koncertu, a szczerzył się przez chyba cały… Kilka razy, kiedy się nachylał, jego twarz była oddalona od mojej dosłownie o kilka centymetrów, a on tylko szerzej się uśmiechał. Dawał nam swoją gitarę do macania, a ja chyba zbyt mocno ją pociągnęłam i prawie mu ją wyrwałam a on się tylko roześmiał xD. Na jednej z piosenek, kiedy stał dokładnie naprzeciw mnie, na skraju sceny, równo machaliśmy głowami, przy każdym „podnoszeniu głowy” on się do mnie szczerzył *_*  Raz też, kiedy się nachylił, spuszczając głowę, poczochrałam mu włosy jak małemu dziecku… Jej, nie będę dalej tego opisywać, za dużo, oj za dużo. Było to najwspanialsze przeżycie jakie można sobie wyobrazić… Dodając że dokładnie widziałam każdą graną przez niego solówkę i nie wiem jak on to robi że jego palce poruszają się po gryfie z taką gracją, delikatnością… *.*
Tsunehito – powiem szczerze że wcześniej nie zbyt za nim przepadałam. Nie zbyt się nim interesowałam a na dysku miałam raczej niewiele zdjęć. Wychodzi na nich dziwnie, taki wytrzeszczony z kwadratową twarzą ;o A tutaj... Nie wiem, to był totalny szok. Jak wyszedł na scenę, moją pierwszą myślą było ‘Przecież on jest PIĘKNY!'... Naprawdę jest, dosłownie jak laleczka, aż mnie wcięło! Dodać do tego jego zachowanie, a wychodzi coś, czego opisać się nie da, trzeba to było zobaczyć. Ma zdecydowanie najpiękniejszy uśmiech na świecie, przebija nim dosłownie wszystkich *_*   Jest uroczy, przemiły i ciągle uśmiechnięty Kupił mnie na tym koncercie! Jeszcze kiedy przeszedł na naszą stronę i próbował stanąć na barierce, kładąc nogę dosłownie przy mnie, opierając ją lekko o moją klatkę piersiową i wyszczerzył się do mnie z góry *_* Było to po prostu niesamowite!
Hide-zou w sumie mało widziałam. Kiedy udawało mi się odciągnać twarz od Ruizy i spojrzeć w tamtą stronę on  często stał odwrócony bokiem do mikrofonu i mój wzrok padał głownie na Tsunehito. Kiedy podszedł na naszą strone niesamowicie cieszyłam się, że mogę zobaczyć go z bliska  kiedy on nagle zeskoczył ze sceny *o* i udało mi się go wymacać XD Po raz kolejny stwierdziłam że jest piękny, co zbyt odkrywcze nie jest.
No i Hiroki. Zawsze bardzo go lubiłam, zaraz po Ruizie był moim ulubieńcem <3 Wyglądał pięknie, nie jak siedemnastolatek, tylko wyjątkowo dojrzale *.*  Na chyba drugiej piosence spojrzałam na niego i wyszczerzyłam się, a on mnie zauważył i też się wyszczerzył *_* Potem jeszcze kiedy pił wodę przez słomkę to na mnie spojrzał i tak ślicznie się uśmiechnął *.* I jakby to ująć… z całym szacunkiem do Yoshikiego, czy Shinii, ale kiedy Hiroki grał „Taiko no kiba” myślałam tylko o tym, że jest najwspanialszym perkusistą na świecie *o*   No i jak się cieszył, kiedy go po imieniu wołaliśmy, a sytuacja, kiedy próbował nas potem uciszyć, bo już zespół miał na następny utwór wracać była po prostu bezcenna! Potrząsa głową i każe nam klaskać, na co sala owszem, klaszcze, ale nie przerywając skandowania jego imienia, a on jeszcze bardziej głową potrząsa i rękoma wymachuje, chcąc nam na migi pokazać, że nie o to mu chodziło, to było cudowne xDDD
Ścisk był chyba przepotworny, patrząc na liczbę moich siniaków na całym ciele, ale szczerze nie zdawałam sobie z tego sprawy xD Cieszyłam się każdą minutą, krzyczałam z całej siły, choć czułam, że z mojego zdartego gardła nie wydobywa się żaden dźwięk xD
Niewyobrażalnie cudowny koncert, niewyobrażalne piękno całego zespołu, ich zachowanie i kontakt z publiką, który był po prostu mistrzostwem świata - nie było takiego momentu, gdzie grali sami dla siebie, Razem z nami skakali i machali głowami, uśmiechali się i pokazywali ludzi palcami, Asagi podstawiał tłumowi mikrofon i w ogóle widać było, że nie są tu dlatego, że menadżer im kazał, ale że naprawdę cieszą się tym nie mniej niż my. Po bisie nie mogli się z nami pożegnać i nawet Asagi, który przez większość koncertu raczej dbał o swój image i był przy śpiewaniu dosyć poważny, szczerzył się do publiczności jak głupi ^_^
Kiedy kurtyna opadła razem z przyjaciółką rzuciłyśmy się sobie w ramiona i rozryczałyśmy ze szczęścia.
A to jeszcze nie był koniec! Jeszcze sesja autografów! Szybko poszłyśmy do „sklepiku”, kupiłam plakat, koszulkę i płytę i żałuję że nie wydałam tam więcej kasy!  Byłam cała spocona, mokra,
Sesja była dość stresującym przeżycie, nie da się ukryć. Podchodząc do nich byłam całkowicie zahipnotyzowana i nieświadoma tego, co się dzieje. Szczerzyłam się do każdego jak głupia i jedyne co potrafiłam z siebie wydusić to „thank you” czy „arigatou”… nie pamiętam XD
Kiedy Ruiza podał mi dłoń ja złapałam całą rękę obiema swoimi i oddałam mu coś w rodzaju pokłonu ( XDDDDDDD) Asagi chyba z cztery razy z wyszczerzem na twarzy powiedział do mnie „hej” a ja już fruwałam w 7 niebie. Tsunehito kompletnie mnie oczarował, slodko się szczerząc i delikatnie podając mi dwie ręce. Hide zou uśmiechnął się promiennie i powiedział coś że podoba mu się moja koszulka (miałam koszulke z logiem „D”) a ja zaliczyłam kompletny melt. Nie wiem jakim cudem udało mi się nie zaliczyć wtedy zawału i jak dałam rade odejść od tego stołu…
Żałuję że to wszystko minęło tak szybko i bez większego poczucia świadomości. Szkoda też że nie mogłam zostać i zobaczyć jak wychodzą do swojego busa, byłoby to coś wspaniałego <3
chyba tyle starczy na podsumowanie, zakochałam się w nich na nowo i ze szczerym sercem mówię że był to najwspanialszy dzień mojego życia. Mam nadzieję że jeszcze do nas wrócą, albo chociaż do Niemiec, mam nadzieję że jeszcze uda mi się ich zobaczyć i przeżyć choć w połowie coś tak niesamowitego.
Kiedy teraz oglądam teledysk do „Der Konig der Dunkelheit” lub spoglądam na plakat z autografami łzy same cisną mi się do oczu. Może to głupie ale już strasznie za nimi tęsknię…


http://26.media.tumblr.com/tumblr_lutekaEPX81r09l4ho1_500.gif

Offline

 

#5 2011-05-15 12:37:11

 Miwako

Dachinko

Punktów :   

Re: Relacje z koncertów

No na żywota wyglądają lepiej niż na zdjęciach itp... Do dnia przygotowałam się chyba z 8 h. XD BYŁO SUPER *-* Chciałabym aby przyjechali do polski. Byłoby super. *-*


http://img820.imageshack.us/img820/170/61474156.jpg



I can believe but I couldn't see...

Offline

 

#6 2011-05-15 22:08:06

Iwaya

Queen of KAT-TUN

Punktów :   

Re: Relacje z koncertów

Janney nawet sobie nie wyobrażasz jaki miałam wyszczerz na twarzy jak czytałam twoją relację, normalnie uśmiech mi z twarzy nie schodził XD Strasznie ale to strasznie żałuję, że musiałam być akurat w pracy i przez to nie mogłam pojechać na D.
Szczególnie zainteresował mnie ten motyw :

Dobre było jak wyciągnął ten pejcz, no i fanservisy z Ruizą, szczególnie jeden, kiedy ten drugi miał minę w stylu „dochodzę!!!” XDD

Można prosić o jakieś szersze opisanie sytuacji >D ?


http://img263.imageshack.us/img263/3245/sygna22.png


  ♥ AKAME 赤亀 仁仁  ♥ 横尾渉 Wataru


http://24.media.tumblr.com/tumblr_le7oqh0hiL1qa1txjo1_100.gif

Offline

 

#7 2011-05-16 22:07:04

Janney

Ronin

Punktów :   

Re: Relacje z koncertów

Iwa, w takich chwilach rzuca się pracę i leci na koncert xDDD

Powiem szczerze że na koncercie byłam wtedy w totalnym transie i nawet dokładnie nie wiem co więcej napisać xD
Pejcz zauważyłam jeszcze zanim wyszli na scenę, (ktoś ze staffu kładł go na głośniku) i już wtedy byłam w stanie : "awwwwwwww *q*" xD
Na którejś z początkowych piosenek Asagi wziął w rękę pejcz, wiekszość chyba zrobiła miny - O_______O "co on bedzie z tym robił???" a ten walił tym pejczem w podłogę... Z tego co słyszałam Ruiza prawie oberwał, ale chyba tego nie zarejestrowałam xD Na końcu jeszcze tak bosko oblizał rączkę i w sumie tyle xD
Co do fanservisów... Było ich kilka(chyba wszystkie dokładnie przede mną *_*). Asagi chyba dwa razy objął Ruize od tyłu, raz macał go po wiązaniu na ciuszku, kiedy Ruiza odchylał głowę do tyłu właśnie z taką boską miną *_*. Ogólnie patrzyli na siebie TAKIM wzrokiem... no nie wiem jak to opisac xD Ciągnęło ich do siebie, że tak powiem xD


http://26.media.tumblr.com/tumblr_lutekaEPX81r09l4ho1_500.gif

Offline

 

#8 2011-05-18 05:45:16

 Rieen

Gakusei

Punktów :   

Re: Relacje z koncertów

Zdjęcia z koncertu - Po co dużo mówić, wystarczy patrzeć. <zagapia się> A w paru słowach: to był jeden z najcudowniejszych wieczorów w moim życiu.


http://wd4.photoblog.pl/banner/65/6597ABE5.jpg
ガゼット, 私の愛. 永遠に。

Offline

 

#9 2011-05-18 08:21:31

Iwaya

Queen of KAT-TUN

Punktów :   

Re: Relacje z koncertów

Janney, żeby to było takie proste ^^ ale z  tego co przeczytałam to byłoby warto rzucić pracę i jechać, chociażby dla tego fanservice *____* Mmmm na zdjęciach wyglądają bardzo dobrze ^^ tylko współczuję bo musieli na prawdę zlać się potem w tych ciuszkach no ale image to image, przecież nie wyskoczyliby na scenę w samych slipach i okularach przeciwsłonecznych jak Golden Bomber xd


http://img263.imageshack.us/img263/3245/sygna22.png


  ♥ AKAME 赤亀 仁仁  ♥ 横尾渉 Wataru


http://24.media.tumblr.com/tumblr_le7oqh0hiL1qa1txjo1_100.gif

Offline

 

#10 2011-08-23 00:01:30

Janney

Ronin

Punktów :   

Re: Relacje z koncertów

Koncert Diru w Krakowie.

Koncert…hmm… trudno mi go opisać, może dlatego że tego się po prostu nie da opisać, trzeba było tam być! Dobra… na początku, jeszcze zanim wszysko się zaczęło wylądowałam jakoś w drugim-trzecim rzędzie przed Kyo. Ścisk był ogromny. Weszli. To było dziwne. Shin był jakiś zamulony , na Kao i Tosię w ogóle nie patrzałam, tylko Die! Die! Die! XD Po chwili zauważyłam że tyłem do sceny ktoś stoi i to było takie „to…to jest Kyo?!” Odwrócił się! KYOO! xd. I wtedy jakieś bydle za przeproszeniem się na mnie uwaliło x_X Jakiś wielki facet pchał się, walił mnie łokciami, machał ręką w moją szyję i próbował wbić w podłogę x.x (Jestem pewna że gdyby wtedy Kyo zauważył mój wzrok to pomyślałby coś w stylu „moja szkoła” >D) Rozpoczęła się pierwsza piosenka – Hageshisa…! Cały tłum śpiewał! Nagłośnienie było słabe i Kyo w ogóle nie było słychać. Ja słyszałam jedynie ryk tłumu i perkusję Shina. Kyo, choć podobno nie lubi jak tłum śpiewa piosenki i go zagłusza, sam podstawiał nam mikrofon! Chyba nigdy ta piosenka nie trwała tak krótko xD Nawet jeśli byłam gnieciona, duszona, moje żebra się miażdżyły a flaki powoli wypływały na wierzch to i tak nie zdawałam sobie sprawy z upływającego czasu xD. W przerwie między chyba pierwszą i drugą piosenką Kyo się uśmiechnął! Tak na serio wykrzywił usta w uśmiechu! *-* To było szokująco wspaniałe! No ale dobra, zdałam sobie sprawę że mało co słyszę, przede mną stoi ktoś wysoki i widok też nie jest zbyt dobry a na dodatek widze jedynie Kyo i Totha, a Die’a widze jedynie pół głowy, a konkretniej połowę włosów na jego głowie, bo twarzy w ogóle nie widziałam o.O A to że byłam gnieciona ze wszystkich stron tylko poparło mój genialny pomysł żeby się przetransportować xP  Więc gdzieś około piątej piosenki zaczęłam przepychać się na prawo >D Wylądowałam gdzieś w piątym-szóstym rzędzie przed Die’m, i wtedy… *zawiesza się na pół godziny* o matko, wtedy się pierwszy raz poryczałam *o* Dźwięk był niesamowicie zaj*bisty! To było niesamowite, nie da się tego opisać! Głos Kyo zwalił mnie z nóg i wdeptał w ziemię *.* Niesamowity, nie do opisania, nie do zastąpienia, nie do podrobienia, niesamowity, NIESAMOWITY! 7856435256597 orgazmów mentalnych *-* Nie da się, po prostu się nie da opisać! Stałam z wytrzeszczonymi oczami i szczęką przy ziemi a serce tłukło mi się w klatkę piersiową *-* Nie… nie umiem się wysłowić, nie umiem powiedzieć jak niesamowite to było, jak zatraciłam się w jego głosie, jak na mnie działał, ja mnie pochłonął, ja mną zawładnął… *znów zawiesza się na pół godziny* To było niemożliwie niesamowite! ( Piękne było też to jak Kyo dawał jakby solo i wszyscy uciszali tych co jeszcze nie zamilkli ) No i miałam przepiękny widok na Die’a. I na Shina, ale na niego mniej się gapiłam. Przed koncertem na serio nie wierzyłam że taki szkieletor z tak chudymi rękami może tak nawalać w perkusję *-* Ale to było na serio piękne, jego ręce latały jakby mechanicznie, jakby to był naturalny odruch, jakby on w ogóle się na tym nie skupiał. Zachwyciło mnie to, choć sam Shin wydawał się nieco przymulony i nieco… smutny :C Na Tosię mało co patrzałam, widziałam na początku jak skacze po scenie i wtedy się śmiałam, widziałam jak cudownie trzyma bas i uderza w struny, widziałam jak krzyczy i mignęła mi część jego cudownych zębów ( xD) widziałam jak leje piwo na publikę (to było Tyskie? xD) i się z tego cieszy, najważniejsze że nie wyglądał jak dziecko psychopaty, ofiara przemocy domowej ;/ I czy on miał spódnicę? Tak słyszałam, choć sama nie patrzyłam w co jest ubrany. Kao widziałam chyba najmniej, ale za to na koncercie przekonałam się że on wcale nie jest brzydki ^^ Patrzałam na niego tylko kiedy miał solówki, ale jako że prawie nie widziałam jego palców to szybko przenosiłam wzrok na kogoś innego, jedynie kiedy podszedł na naszą stronę to dłużej na niego popatrzyłam… (a tak btw. to moja koleżanka miała vip’a i Kaoru zgodził się żeby go przytuliła *__*) No ale dobra, przez 95% koncertu patrzyłam się na Die’a *________* O Boże… nie wiem co napisać, O BOŻE to jedyne co nasuwa mi się na myśl. O BOŻE. Nie… w tej chwili nic więcej nie napisze bo najzwyczajniej nie umiem dobrać słów. Przepraszam. Powiem tylko że po koncercie, przez jakąś godzinę którą spędziłam z koleżanką podczas czekania na pociąg co minutę pytałam ją „Widziałaś Die’a? Czy ty go widziałaś?!” i kompletnie nie potrafiłam opanować myśli.
Coś jeszcze chciałam napisać, ale właśnie zapomniałam co to miało być. Jeśli trochę się uspokoję i sobie przypomną to jeszcze dopiszę…


http://26.media.tumblr.com/tumblr_lutekaEPX81r09l4ho1_500.gif

Offline

 

#11 2011-08-23 10:09:53

 Kasumi-chan

Dachinko

Punktów :   

Re: Relacje z koncertów

Janney - rozumiem co czujesz... Kiedyś też przechodziłam takie orgazmy, ale na innym koncercie
Czytając relację trochę mnie ciarki przeszły.. ale z podniecenia xD
Mam nadzieję, że jeszcze wjadą chociaż za 2 lata do Polski i wkońcu na nich pojadę T.T Miałam już bilet zamawiać kiedy wracając do domu, mama oglądała "obscure" T.T (wgl niewiedziałam, że umie się obsługiwać YT O.o) Wtedy stwierdziła, że jakbym miała chociaż 16l. to by mnie na styk puściła T.T


Japonia jest bogiem,
Anime nałogiem,
J-music zabawą,
Yaoi podstawą ^^

Offline

 

#12 2011-08-23 13:35:46

Janney

Ronin

Punktów :   

Re: Relacje z koncertów

O kurczę, Kasumi, współczuję ._. Ja mam 16 lat, ale gdyby moja mama zobaczyła Obscure to w życiu by mnie nie puściła. Na szczęście ona nie umie obsługiwać YT, a po tym jak jej puszczałam Miyaviego czy Gackta myśli pewnie że DeG gra podobną muzykę... Mam nadzieję że następnym razem pojedziesz ^.^ Bo oni wrócą, muszą wrócić! :3


http://26.media.tumblr.com/tumblr_lutekaEPX81r09l4ho1_500.gif

Offline

 

#13 2011-08-23 20:51:36

 Kasumi-chan

Dachinko

Punktów :   

Re: Relacje z koncertów

Jeśli będą jeszcze istnieć i odbędzie się trasa po Europie to z pewnością do nas wrócą ^^ Wtedy zjawię się napewno! Będę wypruwać z siebie flaki żeby mnie mama puściła ._____.


Japonia jest bogiem,
Anime nałogiem,
J-music zabawą,
Yaoi podstawą ^^

Offline

 

#14 2011-08-23 20:59:02

Janney

Ronin

Punktów :   

Re: Relacje z koncertów

Kasumi-chan napisał:

Jeśli będą jeszcze istnieć

DP"LKERT(IGYRE^&TGJKG&*E$@JFVGHJHBKL wypluj to, oczywiście że będą istieć! ._______. i wrócą, oczywiście że wrócą, muszą wrócić! Mam nadzieje ze wtedy zagrają nam Greif'a ;>
Będę trzymać kciuki żeby wtedy mama Cię puściła ^__^


http://26.media.tumblr.com/tumblr_lutekaEPX81r09l4ho1_500.gif

Offline

 

#15 2011-08-23 22:05:44

 Kasumi-chan

Dachinko

Punktów :   

Re: Relacje z koncertów

Istnieć w sensie jako zespół ;D Wiesz.. teraz tyle tych problemów zdrowotnych i wgl :<
Raczej mnie puści Jeśli zobaczy jaka zaryczana wrócę z Versailles to, nie zrani mnie i puści na kolejny


Japonia jest bogiem,
Anime nałogiem,
J-music zabawą,
Yaoi podstawą ^^

Offline

 

#16 2011-08-23 22:15:18

Janney

Ronin

Punktów :   

Re: Relacje z koncertów

Hah, jak moi rodzice zobaczyli mnie po koncercie Dirów to powiedzieli że nie powinni mnie puszczać bo to mogło się dla mnie skończyć śmiercią na zawał serca xP


http://26.media.tumblr.com/tumblr_lutekaEPX81r09l4ho1_500.gif

Offline

 

#17 2011-08-26 19:46:58

 tomika

Pierwsza dama jrocka

Punktów :   

Re: Relacje z koncertów

@Janney jeśli chodzi o Tośka to faktycznie miał spódniczkę, taką słodką plisowaną *w* jestem pewna po stałam dokładnie przed nim w trzecim rzędzie cały koncert <3


http://img13.imageshack.us/img13/2993/sygnaturatomika.jpg

Offline

 

#18 2011-08-26 20:00:39

Janney

Ronin

Punktów :   

Re: Relacje z koncertów

yay! >DD A myślałam że czasy kiedy Tosia latała po scenie w spódniczkach minęły xD


http://26.media.tumblr.com/tumblr_lutekaEPX81r09l4ho1_500.gif

Offline

 

#19 2011-08-26 20:11:41

 tomika

Pierwsza dama jrocka

Punktów :   

Re: Relacje z koncertów

Może i to nie był lateks czy skóra, ale Tosiek nadal lubi eksperymentować z ciuchami.


http://img13.imageshack.us/img13/2993/sygnaturatomika.jpg

Offline

 

#20 2011-08-26 22:01:47

 Ichigo23

Dachinko

Punktów :   

Re: Relacje z koncertów

Mnie najbardziej ucha-chał i mega zaskoczył kiedy wyszedł przed scenę, może i nie było mnie w 1 rzędzie tylko na chodach przy balkonie od strony Die;a ale wystarczył mi ten widok iż to był 1 raz kiedy w Polsce tak zrobił <3  była niemała zazdrość jeśli chodzi o fanki które stały przed nim...ale mimo wszystko mam radochę też z tego pociesznego widoku <3


,,Nie zabijaj w sobie dziecka" hide
,,Bądź kim chcesz, żyj jak chcesz" Kyo Dir en Grey
,,Idź drogą wyznaczoną przez swoje serce i ciesz się nią!" Miyavi

Offline

 

#21 2011-11-08 21:24:40

 tomika

Pierwsza dama jrocka

Punktów :   

Re: Relacje z koncertów

W sumie miało być wcześniej, ale napisałam to dawno temu i zbierało kurz na dysku, dlatego w końcu wstawiam. Lepiej późno niż wcale przecież. No i przepraszam, za używanie nicków których, ludzi których możecie nie znać, ale pisze to głównie dla siebie więc...

Versailles -  10.10.2011

Moja obecność na tym koncercie już od samego początku nie była zbyt pewna, bo chociaż miał się odbyć w Krakowskim Kwadracie (a przecież aktualnie mieszkam w Krakowie) to miałam pewne problemy z kasą, ale po tym jak udało mi się wygrać bilet i okazało, że akurat w poniedziałek kończę zajęcia zaskakująco wcześnie, moja obecność na Versailles stała się faktem.
Dzień wcześniej w Krakowie pojawiła się Nessi razem z Rieen i spontanicznie postanowiłam pojechać z nim pod klub, bo sama niezbyt dobrze wiedziałam gdzie on się znajduje. Po nieco przydługiej podróży autobusem linii której nie pamiętam, gonieniu za Nessi bo ta dostałam <foch mode on> znalazłyśmy się pod klubem. Jako, że to klub studencki to znajdował się na kampusie UJ, szczerze mówiąc ludzie z UJ są dziwni, żadnych imprez nie było, nie będę tego nawet porównywać do tego co się zazwyczaj dzieje pod akademikami AGH. Klub wydawał się całkiem ładnym budynkiem, a ku mojemu zdziwieniu, nikogo pod nim nie było. Po krótkich poszukiwaniach znalazłyśmy Kaoru w samochodzie (mogłam się tego spodziewać). W ogóle okazało się, że klub jest otwarty i możemy tam spokojnie wejść posiedzieć i pogadać w cieple. Sala nie byłą zbyt duża, ale podobało mi się tam, scena była całkiem wysoka co zapowiadało dobry widok na zespół gdziekolwiek bym się nie znalazła. (Pomijając kwestię, że przy moim wzroście ciężko nie widzieć, nawet gdybym stała z samego tyłu, a scena była niska). Przy okazji dostałam numerek 3 więc to już zawsze jakiś komfort psychiczny, chociaż wiadomo jak to jest z numerkami na koncertach w Polsce. Po krótkiej rozmowie doszłam do wniosku, że jeśli chce dojechać jakoś do domu, to musze się już zbierać (oczywiście końcowy odcinek drogi i tak przeszłam na nogach co wcale mi się nie podobało. Kolejny dzień upłynął pod znakiem koncertu, nie mogłam się zbytnio skupić na wykładzie, wiec kiedy w końcu puścili nas z zadań poleciałam szybko do mieszkania aby się przebrać i jechać na dworzec, aby odebrać z pociągu Karin razem ze znajomymi. Po drodze miałam już informacje, że pod klubem jest całkiem sporo ludzi, siedzą w środku i w ogóle mam się pośpieszyć, chociaż ja z moim numerkiem mogłam być względnie spokojna, ponieważ rano pojawiła się lista osób z numerkami , która podobno została podpisana przez organizatora i zgodnie z nią mieliśmy wejść piersi, oczywiście potem okazało się to jednym wielkim failem, ale ostatecznie zadziałało.. Nie bardzo mi to wyszło, bo po szybkim obiedzie i poszukiwaniu sztucznej róży (które chyba zostały wykupione w całym Krakowie) w końcu pojawiłam się pod klubem. Faktycznie ludzi było całkiem sporo, ale nikt nie pchał się pod drzwi, bo wszyscy byli w środku, zdążyłam się tylko przywitać z kilkoma osobami poznanymi wcześniej i zostałam napadnięta przez Yuu, która zaczęła namiętnie wspominać ostatnie koncerty i jarać się Hizakim i całą resztą, którzy z resztą mieli już wtedy próbę w klubie, co było bardzo dobrze słychać. Tym razem oczekiwanie przed koncertem nie dłużyło mi się (o ile kiedykolwiek tak się stało), może dlatego, że przyjechałam po południu i naprawdę czasu do koncertu nie pozostało dużo. W pewnym momencie  w klubie pojawił się PiCa, który chciwiał nas zaprosić na jego koncert w Warszawie (i tak nie pojadę), ale dostałam ulotkę z czego jestem bardzo zadowolona. Po drodze udało mi się załatwić w końcu różę od Street Teamu, który się przygotował i miał do rozdanie kilkadziesiąt kwiatków tak, żeby każdy fan miał. Poznałam kilka nowych osób m.in. Momo, Natashime itd, nie będę wszystkich wymieniać, bo po prostu nie pamiętam. GOMENASI!! Około 17 wygonili nas z klubu i kazali stać przed drzwiami. Do koncertu nie pozostało już zbyt wiele czasu więc ludzi przybywało, ostatecznie było chyba około 400 osób, co mnie trochę zaskoczyło, myślałam że będzie 200-300, ale to dobrze, bo chociaż koncert się nie wyprzedał, to cieszył się sporym zainteresowaniem jak na j-rockowy. Jeszcze bardziej się zdziwiłam kiedy zgodnie z numerkiem stanęłam tuż przy drzwiach, nikt się nie pchał, było całkiem spokojnie, szybko pozbyłam się, rzeczy tak jak przed Diru pakując je do samochodu ojca Kaoru i w krótkim rękawie mogłam spędzić kolejne 1,5h ^^ Znowu pojawił się PiCa tym razem z jakimś polskim piwem, można było podejść do niego, poprosić o autograf i wspólną fotkę, potem znowu gdzieś zniknął, bo w prezencie dostał żołądkową gorzką i wrócił, nieźle już schlany, aby poczekać z nim aż zaczną nas wpuszczać. Ogólnie to było to bardzo pozytywne. Czekanie się przedłużało, do klubu mieli zacząć wpuszczać, o 18.30, a przed drzwiami nie było wtedy nawet żadnej ochrony. Dowiedzieliśmy się tylko, że ochrona nie dojechała i się przedłuży, no cóż, Versailles słyną z tego, że zawsze się spóźniają, chociaż w sumie to pewnie tylko my byliśmy za wcześnie. W końcu po jakimś nieokreślonym czasie pojawiło się kilku facetów którzy w żadnym wypadku nie wyglądali jakby mogli zatrzymać tłum fanek chcący dostać się na koncert, no ale cóż. Ja jak napisałam wcześniej nie miałam biletu, miałam wejść za nazwiskiem, więc kiedy zaczęli wpuszczać gościu chciał ode mnie bilet, a ja powiedziałam, że wygrałam. Dobił mnie w tym momencie, bo na wieść o tym chciał dopiero włączać laptopa i szukać listy. Moja reakcja na to musiała być dla niego nie zapomniana, ale wyrwało mi się wściekłe „Szybko, kurwa!”, ten argument chyba go przekonał, że lepiej nie walczyć z wściekłą dziewczyną która chce stać w pierwszym rzędzie i pozwolił mi wejść nie sprawdzając już nic, ale i tak pewnie kilka osób mnie wyprzedziło. Ku mojemu zdziwieniu nie było żadnej rewizji, nawet moja obroża z ćwiekami nie wzbudziła podejrzeń. Bieg w glanach po schodach wcale nie był mądrym pomysłem, ale kto robi klub na piętrze? Szybko dostałam się pod scenę. Gdzie? Hahahaha w pierwszym rzędzie tuż przed Hizakiem. BRAWO TOMIKA! Naprawdę czasem moje szczęście na koncertach mnie poraża, a to był tylko początek. Sala powoli się zapełniała, a my razem z różami staliśmy wpatrując się z Staff który stroił gitary, a tym razem byli wyjątkowo przystojni. Jeden – ten najładniejszy nawet nam odmachał, jak zauważył, że coś od niego chcemy. Koło mnie stał Simek, nawiasem bardzo dziękuje za miłą atmosferę osobą koło których stałam, za podniecanie się przed koncertem, jaranie w trakcie jak i po. W końcu na scenę wyszedł organizator, aby powiedzieć nam, że mamy nie fotografować zespołu itp. I że po koncercie będzie sesja z autografami, co wszystkich podjadało strasznie, bo, to że będziemy mogli podejść do nich uścisnąć rękę i podziękować wiedzieliśmy, ale o autografach nie było mowy. Co z resztą i tak okazało się prawdą. Jak gościu schodził to w drzwiach z boku sceny zobaczyłam Teru o czym szybko poinformowałam osoby stojące obok mnie, i przez następne kilka minut wypatrywałyśmy go za drzwiami. W końcu przy dźwiękach Prelude na scenę wszedł zespół. Yuki, Masashi, Teru, Hizaki i Kamijo. Byli wspaniali, chociaż ich makijaż, naprawdę jest strasznie mocny i widać to, po każdym z nich, no ale tego należało się spodziewać. No i zawsze wydawało mi się, że Teru ma nieco mniej te włosy postawione, ale miał taki duży pióropusz na głowie prawie . Byłam nastawiona na całkiem inny typ koncertu, a tu było naprawdę świetnie. Wszystkim chyba bardzo podobało się, ze przywitały ich czerwone róże wzniesione w górę, Kamijo przez cały koncert brał od nas te kwiatki, wtykał je sobie w zęby i odrzucał nam powrotem, albo zostawiał sobie. Kamijo w czasie koncertu powiedział kilka słów po polsku m.in. dzień dobry, dziękuje, kocham was! Nawiasem to wszyscy członkowie zespołu mieli święty kontakt z publicznością, nie wiem już ile razu udało mi się zmacać sukienkę Hizakiego, albo przybić z nim piątkę, Kamijo też często przychodził na naszą stronę, po części dla fan serwisu z Hiazkiem, a po części, żeby też dać się zmacać. Teru, raczej, rzadko się pojawiał naprzeciwko mnie, chociaż wiem, że zachowywał się podobnie. Poza tym bardzo spodobał mi się zwyczaj Masashiego, że łapał z kimś z publiczności kontakt wzrokowy, a po chwili uśmiechał się i puszczał oczko, z tomiką też tak zrobił. Także z Kamijo jakoś na początku złapałam kontakt wzrokowy, z czego skorzystałam pokazując mu serduszko, na co uśmiechnął się. W tłum w czasie całego koncertu poleciało sporo kostek i udało mi się dzięki moim długim ręką złapać jedną od Hizakiego, ale z osób które stały obok mnie sporo zostało obdarowanych więc nikt nie narzekał. Na koncercie było sporo fan serwisu pomiędzy jego członkami, oczywiście Kamijo z Hizakim, czasem z Teru do tego całkiem fajny pojedynek na gitary. Poza tym wszyscy podchodzili do krańca sceny wyciągali do nas ręce i czasami też gitary (zmacałam obie i Hizakiego na której nawet „zagrałam” i Teru <3). Była jedna solówka Kamijo, kiedy reszta zeszła ze sceny, a on śpiewał praktycznie acapella. Co było naprawdę piękne i magiczne, tym bardziej, że wszyscy fani siedzieli cicho, bujając się tylko w rytm wolnej melodii. Później też instrumenty miały swój występ, gdzie każdy z muzyków zagrał bardzo ładną solówkę i dopiero na końcu na scenę wkroczył Kamijo, aby dokończyć utwór. Jednak najpiękniejszą piosenką dla mnie było Remember Forever, kiedy wszyscy śpiewali razem z Kamijo bujając się przy okazji. To było śliczne. Koncert zbliżał się do końca, a atmosfera dalej się rozkręcała. Już wtedy bolała mnie szyja i ręce od ciągłego nimi wymachiwania i headbangingu, ale nie mam czego żałować. Zespół dwa razy wyszedł na encore grając jeszcze trzy dodatkowe piosenki. Przy okazji członkowie zespołu stawali na barierkach przed nami i można ich był dotknąć, Kamijo zrobił to stojąc tuż przede mną, miałam bardzo dobrą okazje, żeby wymacać go wszędzie, chociaż przez skórzane spodnie które miał i tak wszystko było widać, ale zostawiłam mu choć tyle prywatności i skończyłam na nodze i brzuchu ^^ Nie tylko on tak zrobił, Hizaki „pozwolił” się nawet porwać, przez tłum chociaż pozwolił to chyba nieco za dużo powiedziane, sądząc po wyrazie przerażenie jaki podobno miał na twarzy kiedy ponieśli go za daleko. Kiedy robił to samo po naszej stronie nie pozwolił już na to i <tomika znowu szczęśliwa> złapał ją mocno za rękę i trzymał tak cały czas, kiedy był w tłumie, do kiedy nie udało mu się złapać równowagi. Hihihi Po zagraniu ostatnich kawałków wszyscy jeszcze raz zaczęli się żegnać podchodząc do ludzi, przybijając piątki, a Teru nawet zszedł do fosy i każdej sobie z pierwszego rzędu osobiście dziękował i ściskał ręce, to było bardzo miłe. W końcu zeszli ze sceny, a ja ruszyłam do sklepiku, pod którym znalazłam płacącą Karin, biedna strasznie to przeżyła, ale mogliśmy być tylko szczęśliwi. W sklepiku udało mi się kupić bardzo ładny photoset i koszulkę (jak zwykle) nawet ceny nie były takie wygórowane więc mogłam sobie na to pozwolić. Potem szybkie piw, bo znowu byłam cała mokra i trzeba było uzupełnić płyny, stopniowo udało mi się znaleźć większość znajomych, zazwyczaj bardzo szczęśliwych. Czemu wcale się nie dziwie. Czekaliśmy na zespół, który po jakimś czasie, już przebrany i z poprawionym makijażem przeszedł przez salę, (zdążyłam dobiec aby przybić piątkę Teru i Masashiemu), aby usiąść w przygotowanym miejscu koło sklepiku. Tak jak napisałam wcześniej autografów ostatecznie nie było, chociaż samo podejście do nich i podziękowanie było wspaniałe. Do końca nie wiedziałam co im mam powiedzieć. To było w sumie śmieszne, bo podeszłam do Teru, a ten do mnie mówi „Dziękuje”,  a ja do niego „Arigato” ^^, za to podchodząc do Hizakiego wyciągnęłam kostkę, pokazałam mu mówiąc „I have something yours” na co zaczął się śmiać ze mnie, potem dziewczyny doszły do wniosku, że się podlizuje…. No co wy. ^^ Wychodząc złapał mnie jeszcze Simek, aby sfotografować kostkę którą miałam, ona z resztą też złapała jedną niedługo po mnie, ale widać, moja ma większą moc. No ba, skoro jest moja  Ostatecznie trzeba się było pożegnać z wszystkimi i jechać do domu w końcu następnego dnia czekały mnie wykłady, a już wiedziałam, że nie będę się mogła ruszać.
Podsumowując cały koncert. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona, bo poszłam dlatego, że wygrałam bilet w innym wypadku wcale nie jestem pewna czy bym tam była. Na pewno nie mam czego żałować, a kostka w moim portfelu przy najbliższej okazji powędruje na rzemyk i na szyję. Mnóstwo nowych wspaniałych ludzi. Świetna atmosfera i wspomnienia, to chyba najważniejsze, no i już czekam kiedy Versailles wrócą do nas, bo w końcu obiecali nam to, a ja postaram się cierpliwie na to czekać.


http://img13.imageshack.us/img13/2993/sygnaturatomika.jpg

Offline

 

#22 2011-11-09 15:04:48

kero

Ronin

Punktów :   

Re: Relacje z koncertów

dzięki po takim opisie czuję jakbym też tam była a tyle ognia jest w tym opisie że aż lekko zaczynam żałować że nie jestem fanką zespołu świetnie że tam byłaś i mogłaś ich zobaczyć .


http://i1104.photobucket.com/albums/h322/erica002/Yamapi15A.gif http://i1104.photobucket.com/albums/h322/erica002/YamapiTego.gif
                            http://i1104.photobucket.com/albums/h322/erica002/Tegoshi.gif

Offline

 

#23 2011-11-09 21:40:07

 tomika

Pierwsza dama jrocka

Punktów :   

Re: Relacje z koncertów

Też tak myślę, teraz chyba bardzo bym żałowała gdybym nie poszła. W ogóle poznałam tam tylu nowych ludzi, że już nie ogarniam kto jest kim i skąd kogo znam. Czekam na kolejny koncert i na pewno nie odpuszczę.

No cóż, cieszę się, że relacja się podoba. ^^


http://img13.imageshack.us/img13/2993/sygnaturatomika.jpg

Offline

 

#24 2011-11-09 21:50:20

kero

Ronin

Punktów :   

Re: Relacje z koncertów

więc będę czekać na następne opisy pełne ognia i pasji


http://i1104.photobucket.com/albums/h322/erica002/Yamapi15A.gif http://i1104.photobucket.com/albums/h322/erica002/YamapiTego.gif
                            http://i1104.photobucket.com/albums/h322/erica002/Tegoshi.gif

Offline

 
Partnerzy:

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Szamba betonowe Pabianice studio kopiowania