Kiedyś na J'a nie mogłam patrzeć, jak biegał w paskudnym blondzie za czasów Luna Sea, ale kariera solowa zdecydowanie wpłynęła na plus, jeśli chodzi o moje postrzeganie J'a. Bardzo lubię jego twórczość solową, zawsze daje mi kopa. ;D Najnowszego wydawnictwa jeszcze nie przesłuchałam, bo czasu nie miałam...
Offline
Muszę przyznać, że to jest jeden z tych niewielu artystów, którzy postawili na solową karierę po rozpadzie zespołu i się nie wypalili. Czasem sobie pana Onose słucham i naprawdę robię to z przyjemnością. Jego muzyka nie jest typowo visualowa, jrockowa... to taki trochę zamerykanizowany rock, jeśli mogę to tak ująć. Poza tym, ma ciekawy głos i całkiem nieźle radzi sobie z angielskim, czyż nie?
Offline