cc66ff
Wiadomo, że z takim wydarzeniem jak konwent musi się wiązać masa wspomnień, zarówno tych dobrych jak i złych ^^ Podzielcie się nimi!
Co do mnie to może w takim skrócie się wypowiem;
baka - pierwszy konwent, pełno stresu, pozytywnego szoku + jeden dzień przeryczałam bo rzucił mnie facet. ==
mokon - pamiętam niesamowity ścisk i to, ze spałam pod schodami xD
ecchicon - jeszcze większy ścisk i pełno dziewczyn z biustami na wierzchu XD + kultowe powiedzenie "ciasna jak ecchicon"
piernicon - jakiś koleś przypalił mi fajką perukę -_- a baba w pizzeri ochrzciła nas "dziwakami ze zlotu chińczyków"
nejiro - na swój panel nie dostałam sprzętu i musiałam robić go na sucho. ale poza tym super <3
pacon - koniec końców mnie nie wpuścili na teren konwentu. szkoda mówić.
to teraz Wasza kolej :3
Ooo to ja też się podzielę ^.^
Mokon - pierwszy konwent, ogromny ścisk na wejściu, potem już tylko z górki xD udało mi się znaleźć ze znajomymi miejsce w sleepie *a raczej w sali gdzie była wystawa broni* i pierwszy cosplay na którym się po prostu zakochałam *o* *mimo małych problemów z wejściem na sale, udało nam się uniknąć ochrony, a mili koledzy ustąpili miejsca siedzące*
Konecon 2 - baardzo miło go wspominam. Przed samym wejściem poznałam wspaniałych ludzi z którymi cały czas się trzymałam. Było dużo śmiechu i wygłupów. Potem poznałam fajnego kolegę na jakimś tam konkursie xD Do teraz pamiętam odkryte prysznice do których nikt nie chodził *budynek był ogromny, a prysznice o których wiedzieli wszyscy były zawsze zapchane* I sleep w wnęce korytarzowej ^^
Animatsuri 2 - na początku było trochę nerwów *byłam na początku kolejki, weszłam do szkoły a wszystkie sleepy już zajęte* ale potem udało mi się z koleżankami znaleźć osobisty sleep pt. "schowek na stoły do pin ponga" ^^ Było żebranie o jedzenie nad ranem drugiego dnia *bo zabronili mi iść do sleepa bo coś się stało* i byłam w koszuli nocnej i głodna ;.;
Natcon - konwent, który wspominam najlepiej ze wszystkich. To na nim odbył się mój pierwszy cosplay i poznałam ludzi z którymi rozmawiam na bieżąco do dzisiaj. Bardzo fajnie się bawiłam, byłam pierwszy raz w fotoroomie, i spałam w nieswoim śpiworze XD
Nejiro - hmmm, konwent odbył się w moim mieście, więc głupio by było nie przyjść. Jedyne co chyba najbardziej zapadło mi w pamięć *po za oczywiście wielokrotnymi fazami* to najkrótszy cosplay ever.
co tam dalej...
Falkon - konwent kolejny w moim mieście, ale z fantastyką w tle. Byłam na jednym panelu/konkursie, dostałam prezencik na urodziny i tak naprawdę się zmyłam ;<
Otakon - ostatni mój konwent, na którym przebrałam się za kapelusznika *nieudana* shota ver. Sam konwent był nudny, chociaż fajna inicjatywa z bazarkiem na którym można było posprzedawać stare graty. I dostałam na nim breloczek do kluczy z Sasuke <3 XD
Kto wie na ilu konwentach się minęliśmy i nawet o tym nie wiedzieliśmy? xD
Offline
Ja byłam na jednym jedynym konwencie, ale to był dopiero mój pierwszy, z pewnością pojawię się na innych - w wakacje już planuję. Nie dziwne, skoro w mandze i anime siedzę od niedawna ;_;
Ten, na którym byłam, to Otakon ^ ^ 4b1, w zeszłym roku byłaś? Ten breloczek z Sasuke coś mi przypomnia ^ ^ Ja miałam Naruto XD
Byłam zawiedziona, bo oprócz dwóch marnych kalendarzyków nie było zupełnie nic z the GazettE, a marzyła mi się przypinka
No i koleżanka zgarnęła mi wielką Mokonę sprzed nosa, wygrała na loterii.
I cosplay, który ostatecznie wygrało krzesło.
Oto moje wspomnienia z pierwszego konwentu~ XD
Offline
Tak, ten Otakon właśnie *wygrana krzesła na cosplayu - epic* xD Moja koleżanka miała Iruke, ale nie chciała mi dać ;< Więc muszę się zadowolić Sasuke wiszącym przy kluczach xD
Ale jej dobrze ;.; ja zawsze wydaje tyle kasy i nigdy nie wygrywam Mokony T.T
Offline
cc66ff
mokonę wygrać to jest prawdziwy wyczyn. na pierniconie przewaliłam 20zł żeby wygrać durne zakładki i kalendarzyki..
Tych zakładek to też mam od.... troszkę. I nawet nie chce wiedzieć ile ja już kasy wydałam, żeby wygrać tą Mokoną ;.; Ale znając życie na następnym konwencie też będę się starać o wygraną xD
Offline
cc66ff
moja była wygrała kubek z final fantasy ; x
To teraz ja xD
Konecon 2: pierwszy konwent, jako helper, wszędzie mnie pełno, pierwszy cosplay pierwsze przypinki, pierwsze randomowe hugi, i ogólnie impreza na całego xD
Mackon: D: jako współorganizator US-a, BOSHE, tam organizacja była ubermegapro failem, sprzęt na ostatnia chwile, rozpiska atrakcji(błędna) na ostatnią chwile, do tego coś bardziej prywatnego, czyli potwierdzony brak szans u kogoś i zrobiłem sobie coś z nogą, do dziś potrafi pobolewać. Gdyby nie ludzie to bym wyszedł w piątek, w trakcie przygotowań xD
Teraz jadę na Magni, a potem Kone 3 - powrót Helpera
Offline
Meijin
No to może ja.
tegoroczny Magnificon- klapa pod względem atrakcji. Mój pierwszy konwent, pierwsze zbieranie hugów, poznawanie osób które znałam dotychczas z neta, spanie na ławce xD
Ecchi- jak na razie mój drugi konwent. Atrakcje na których byłam da się zliczyć chyba na jednej ręce, a nie sory na dwóch ~ xD Nie dopchałam się do cat fight :< Kupiłam mnóstwo przypinek, zbierałam hugi, standard. Spanie 40 minut drugiego dnia, ohydna kawa z automatu, caramelldansen i makarena xd pseudo pogo przy systemie, tosty z myszką miki, procesja i ludzie łazili mi po nogach jak spalam. Siedzenie pod kiblem w którym nie było światła powtarzając "uważaj tak gwałcą" po czym rzucaliśmy się tam na ludzi xD duszno i porno cały konwent, było mru :3
Jaka chaotyczna wypowiedź o.o
Offline